Jednym z powodów, dla których ludzie nie poddają się badaniom przesiewowym, jest to, że lekarze nie zalecają tych badań. Drugi powód to pewne zamieszanie i nieporozumienie między lekarzami i ich pacjentami co do tego, kiedy i jakie badania przeprowadzać. Ale chyba najważniejszym powodem jest obawa przed zabiegiem i zażenowanie z powodu przedmiotu badania. Ludzie po prostu nie chcą słyszeć o badaniu, które polega na włożeniu wziernika w miejsce nie tylko bardzo wrażliwe, ale również wstydliwe, szczególnie jeżeli czują się zupełnie dobrze. Dlatego rozpoznanie bywa przeważnie stawiane w późniejszym stadium rozwoju raka, kiedy leczenie nie jest już tak skuteczne. Jest to przyczyną tragedii, które wcale nie musiały się zdarzyć.
Czytelniku, proszę cię – nie pozwól, aby obawa lub wstyd zapanowały nad twoim zdrowym rozsądkiem. Warto je pokonać, jeżeli weźmiesz pod uwagę, że prawdopodobieństwo wyleczenia wynosi ponad 90%, jeżeli rak jelita grubego zostanie odpowiednio wcześnie rozpoznany i usunięty.
Wiek 50 łat jest magiczną liczbą, jeśli chodzi o badania przesiewowe i zapobieganie. W tym wieku powinno się odbyć pierwsze badanie, ponieważ począwszy od tego momentu, stopień zagrożenia wzrasta bardzo szybko. Możesz należeć do grupy podwyższonego ryzyka, jeżeli w rodzinie były przypadki polipów jelita grubego (nie tylko raka), a więc koniecznie powiedz o tym lekarzowi. Jeżeli jesteś w grupie podwyższonego ryzyka, powinieneś być zbadany wcześniej, a potem częściej kierowany na badania kontrolne.
W tym rozdziale zajmę się dokładnie kolonoskopią, a w następnym innymi badaniami, włączając w to badanie na krew utajoną, sigmoidoskopię, wlew (lewatywę) z barytu i palpacyjne badanie odbytnicy. Który zabieg jest najbardziej odpowiedni? Zacytuję tu słowa doktora Sidneya Winawera, kierującego prestiżowym „National Polyp Study”: „Najlepszy zabieg to ten, który się wykona”.