Każdy inwazyjny zabieg lekarski niesie ze sobą pewne ryzyko, a kolonoskopia nie stanowi pod tym względem wyjątku. Należy zatem określić potencjalne ryzyko tego zabiegu. Ale należy spojrzeć na nie z odpowiedniej perspektywy. Każdy człowiek jest w pewnym stopniu zagrożony rakiem jelita grubego. Można obliczyć, że to zagrożenie przez całe życie wynosi 6%. Ryzyko związane z kolonoskopią jest dużo mniejsze, a może zupełnie wyeliminować to sześcioprocentowe zagrożenie. Jestem święcie przekonany, że pacjent udający się do mojego nowojorskiego gabinetu na kolonoskopię naraża się na większe niebezpieczeństwo, przechodząc przez York Avenue, niż poddając się temu zabiegowi.
Przebicie ściany jelita (perforacja)
Ryzyko przebicia ściany jelita w czasie kolonoskopii jest większe niż podczas innych zabiegów diagnostycznych. Jednakże przypadki te są niezwykle rzadkie (raz na kilka tysięcy). Ja osobiście sądzę, że ryzyko dla zdrowego pacjenta przechodzącego kolonoskopię jest jeszcze mniejsze niż się obecnie uważa.
W rzadkich przypadkach zdarza się przebicie ściany jelita, gdy wziernik okręci się, robiąc pętlę podczas przechodzenia przez pełną zakrętów esicę. Można temu zapobiec, utrzymując wziernik możliwie wyprostowany.
Innym powodem przebicia może być uchyłkowatość jelita. Uchyłki to małe torebki w ścianie jelita. Ciśnienie powietrza wpompowanego do jelita podczas zabiegu może spowodować przebicie uchyłka. Przypadki takie są niezwykle rzadkie. Jeśli już dojdzie do przebicia, może się ono zagoić samoistnie, może też zajść potrzeba interwencji chirurgicznej. Na szczęście, ponieważ jelito zostało dokładnie wypróżnione, operacja jest dużo łatwiejsza. Można nawet zastosować nową metodę operacji laparoskopowej. Lecz – jak zawsze powtarzam moim pacjentom – ryzyko przebicia ściany jelita jest znikome, a więc należy o nim wiedzieć, ale nie należy się nim przejmować.